W środę 21. października my- uczniowie klas pierwszych byliśmy na niezwykle interesującej (czyt. obowiązkowej) wycieczce do Torunia. Nudny wyjazd z przymusu? Otóż nie! Oto krótka relacja z wycieczki.

Zaczęło się jak zwykle. Wcześnie rano pobudka, szykowanie się i biegiem na zbiórkę. Dla niewtajemniczonych - te 140 osób koło Fary to nie była pielgrzymka do Gwadelupy, to byliśmy my! Pierwszaki, czekający na pierwszą podróż z profesorem Woźniakiem. O godzinie 7 wyjechaliśmy trzema autokarami zaopatrzeni w prowiant na drogę, kasę na kebaba i ... notatniki!
Przejazd do obserwatorium w Piwnicach minął nam całkiem przyjemnie. Jedzenie, spanie, robienie zdjęć śpiącym osobom, jedzenie itd. W koncu dojechaliśmy. Kierunek pierwszy- toaleta. Jako, że z dostaniem się do męskiej toalety nie było problemu, o tyle dziewczyny z dostaniem się do damskiej już miały duży kłopot. Kolejka była dłuższa niż do lekarza specjalisty, a czekanie w niej zapewne monotonne jak lekcja woku, to w końcu mogliśmy pójść do obserwatorium.

Każda klasa otrzymała własnego przewodnika i zaczęliśmy zwiedzanie uzbrojeni w długopisy i notesy. Duże wrażenie zrobił na nas największy w Polsce radioteleskop RT4. Zanotowaliśmy o tym urządzeniu praktycznie wszystko co się dało i czego się nie dało. Następnie udaliśmy się zobaczyć kopuły i znajdujące się w nich teleskopy. Myślę, że większości osób się to podobało. Dla mnie największą atrakcją w obserwatorium był największy w Polsce teleskop zwierciadlany TSC90. Pan przewodnik był bardzo miły, bo pozwolił nam sterować tym cudem (ale prawdziwy cud, że nic nie popsuliśmy xd).

Po wyjeździe z Piwnic pojechaliśmy do planetarium w Toruniu, a tam...hmm..."noc pod gwiazdami". Udaliśmy się do sali kinowej, gdzie ekranem była kopuła ponad nami. Spektakl dotyczył planet i wyglądu sklepienia we wszystkie pory roku. Początek był naprawdę interesujący, Poznaliśmy główne gwiazdozbiory i punkty orientacyjne na niebie. Niestety nie opowiem jak seans się zakończył, ponieważ zmęczony wczesnym wstawaniem i podróżą zasnąłem w wygodnym fotelu. Jak się okazało nie byłem jedyny. Dużo osób ucięło sobie drzemkę wraz z pewnym profesorem matematyki na czele.

Ostatnim punktem wycieczki było zwiedzanie Torunia. Tutaj opinie były różne, dlatego ja się skupię na mojej ocenie. Ja uwielbiam zwiedzać i mógłbym to robić godzinami. Dla mnie odwiedzanie tych historycznych miejsc było świetne. Kościoły, budynki, pomniki, mury, baszty. Nie ma sensu tego opisywać, ponieważ to trzeba zobaczyć. Klimat takich miejsc jest niesamowity.

Na koniec mieliśmy czas wolny, który spędziliśmy na obiedzie. Koniec :) *

*Wzmianka o kartkówce z wycieczki celowo została usunięta, aby nie zniechęcić ewentualnych przyszłych uczniów naszego liceum, którzy będą się wahać w wyborze szkoły :)
PS: Ale i tak nasze LO jest najlepsze :)

Szczególne podziękowania dla Pana profesora Szymona Woźniaka od wszystkich klas pierwszych za organizację tej wycieczki oraz dla wszystkich opiekunów. W imieniu klasy 1D dziękuję Panu profesorowi Tomaszowi Dolacie za utrzymywanie pozytywnej atmosfery i cierpliwość :)

Zapraszamy do obejrzenia wszystkich zdjęć w galerii. Autorzy zdjęć:

Emilia Baczyńska